Powitajmy Marka Matthewsa w jego kolejnym gościnnym wpisie. Mark, utalentowany i zajmujący pisarz, dzieli się swoją podróżą od uzależnienia do wyzdrowienia. Obecnie jest autorem i współautorem wielu dobrze przyjętych książek, w tym Garden of Fiends: Opowieści z horroru o uzależnieniu.
Od najmłodszych lat książki kształtowały to, kim byłem. Pisarze byli bohaterami, których można było naśladować. Chciałem być Thoreau, chciałem być Markiem Twainem. Chciałem być Jackiem Kerouacem.
Było we mnie coś, do czego mogły dotrzeć tylko opowieści, co mogła zagrać tylko literatura.
Podobna reakcja nastąpiła, gdy wypiłem pierwszego drinka. Ciepła pewność siebie, błogie zadowolenie. Zjednoczenie z Bogiem. Wszystkie moje przekleństwa zostały zdjęte, wszystkie moje braki wymazane. To była miłość od pierwszego łyku. Wkrótce pojawiły się inne narkotyki. Powiedziałem "nie" niczemu, a "tak" wszystkiemu.
Wkrótce potrzebowałem go, żeby funkcjonować. Potem zacząłem pić sam. Dostawałem wstrząsów. Pocenie się. Wpadałem w narkotykowe wpadki i przy każdej możliwej okazji łączyłem picie z kokainą, kwasem lub metamfetaminą. Potrzebowałem substancji, żeby czuć się normalnie, bo inaczej miałem wieczne objawy grypopodobne i byłem bardzo zły i rozgoryczony na cały świat. W końcu nie obchodziło mnie, czy umrę. Byłem pewien, że z powodu zażywania narkotyków i picia umrę przed trzydziestką.
Niestety, prawie udowodniłem, że miałem rację. W wieku 23 lat miałem alkoholowe zapalenie wątroby, spuchniętą trzustkę, a mój żołądek krwawił. Srałem krwią (przepraszam, wiem, że to obrzydliwe). Niejednokrotnie jeździłem na detoks, żeby wytrzeźwieć, kiedy ból stawał się zbyt silny. Potem piłem, jak tylko mnie wypuszczali. Kiedy brakowało mi pieniędzy i potrzebowałem 1,89 dolara na pół litra wódki, odwiedzałem myjnie samochodowe. To było najlepsze miejsce do zbierania puszek zwrotnych.
Szalone było to, że im bardziej obrzydliwy się stawałem, tym bardziej musiałem się łudzić, kim naprawdę jestem. W moim pokręconym umyśle byłem jakimś niezrozumiałym geniuszem, dla którego społeczeństwo nie znalazło miejsca, dlatego picie było moją jedyną deską ratunku, aby żyć z mniejszymi śmiertelnikami. Prawda była taka, że byłem żałosnym kawałkiem ciała.
Punkt zwrotny nastąpił, kiedy zamiast po prostu poddać się detoksowi, w końcu się poddałem. Pojechałem na trzy tygodnie na leczenie stacjonarne. Nie chciałem tam jechać, ale nie miałem innego wyjścia. Moje ciało nie było w stanie przyjąć więcej alkoholu. Mój duch był pogrążony w rozpaczy.
Pamiętam, jak siedziałem w ośrodku terapeutycznym, nie mogąc powstrzymać łez, i patrzyłem przez okno, planując wyjazd, ale nie miałem dokąd pójść. Zamiast tego pozostałem na miejscu, znosiłem ból życia, znalazłem w sobie pokorę i odwagę. Każdy dzień w trzeźwości wydawał się cudem. Dowiedziałem się tak wiele o tym, dlaczego robię to, co robię, i jak z tym skończyć. Co najważniejsze, uznałem, że warto ratować swoje życie.
W życiu nie pomyślałbym, że wrócę na studia, aby pomagać innym uzależnionym, ale tak właśnie zrobiłem. Zdobyłem tytuł magistra w dziedzinie doradztwa, zostałem certyfikowanym doradcą ds. uzależnień i pracowałem w wielu różnych ośrodkach terapeutycznych. Moje przekleństwo zmieniło się w moje powołanie.
A ja powróciłem do swojego pragnienia pisania.
Kiedy wytrzeźwiałem, znów zacząłem pisać. Wypisywanie ciemności, których doświadczyłem, było niewiarygodnie terapeutyczne, bo jeśli chcesz powiedzieć prawdę, najlepiej zrób to, wymyślając jakąś historię. Napisałem jedną powieść, Stray, która powstała w oparciu o ośrodek terapeutyczny, w którym pracowałem, a który miał wspólny parking ze schroniskiem dla zwierząt. Następnie napisałem MILK-BLOOD, w której poruszyłem temat ubóstwa, miejskiej rozpaczy i uzależnienia od heroiny z elementami nadprzyrodzonymi.
Wielu czytelników było zszokowanych mrokiem zawartym w tej książce, ale najdziwniejsze jest to, że wszystko to było prawdą (nawet jeśli nie wydarzyło się naprawdę), a wiele z mroku w tej książce było wręcz niedopowiedziane. Po napisaniu kontynuacji, All Smoke Rises, postanowiłem skontaktować się z innymi autorami mrocznej fikcji, aby sprawdzić, jak oni potraktowaliby temat uzależnienia.
Wpis na blogu "horror o uzależnieniach" uzyskał ponad dziesięć tysięcy odsłon. Nadeszły setki zgłoszeń, które musiałem ograniczyć do ośmiu utworów, w większości długich fikcji i nowel. Nie mogę obiecać, że ten zbiór wam się spodoba, ale mogę obiecać, że jest inny. W zakresie, w długości opowiadań, w treści. Jestem niesamowicie dumny z tego, co jest w środku, ponieważ uzależnienie i horror wydają się idealnie do siebie pasować. Potrzeba horroru, by w pełni zgłębić niszczycielski charakter uzależnienia.
Uzależnieni, w pewnym sensie, nie różnią się od wampirów: żyją w społeczeństwie, ale ukrywają swoją prawdziwą naturę, żywiąc się żywymi, wysysając ich pieniądze, ich zdrowie psychiczne, zawsze najbezpieczniejsi w cieniu. Czują się przeklęci swoją przypadłością, ale nie potrafią powstrzymać przymusu wysysania krwi z innych.
Krew, którą wysysają, to zazwyczaj krew ich rodzin, które cierpią tak, jakby zły duch opanował ich bliskich. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że film Egzorcysta, prawdopodobnie najbardziej przerażający horror, jaki kiedykolwiek nakręcono, jest analogią do obrazu zrozpaczonej, bezsilnej matki, która próbuje uratować swoją córkę przed uzależnieniem.
Mój wpis w " Ogrodzie demon ów" to historia takiego rodzica, który zrobi wszystko, aby powstrzymać córkę przed powrotem do nałogu. Niestety, posuwa się za daleko. Wkrótce w całym Detroit pojawiają się uzależnieni, którzy próbują wyzwolić jego córkę.
Mimo rozpaczy, jaką niosą ze sobą te prace, jest w nich jednak jakaś nadzieja. Nadzieja jest zawsze, niezależnie od tego, ile razy osoba uzależniona wraca do nałogu. Mityngi NA pełne są chodzących cudów, żywych dowodów na to, że dopóki serce jeszcze bije, wyzdrowienie jest możliwe.
Ale żaden uzależniony nie wychodzi z nałogu bez pewnych blizn. Oto historia niektórych z tych walk.
Mark Matthews jest absolwentem Uniwersytetu Michigan i licencjonowanym doradcą zawodowym, który od ponad 20 lat pracuje w sektorze zdrowia behawioralnego. Jest autorem książek "On the Lips of Children", "All Smoke Rises" oraz "Milk-Blood", która została zakwalifikowana do pełnometrażowego filmu fabularnego. Jest redaktorem antologii Garden of Fiends: Tales of Addiction Horror, w której znaleźli się: Kealan Patrick Burke, Jessica McHugh, Max Booth III, Glen Krisch, John FD Taff, Johann Thorsson, Mark Matthews, Jack Ketchum. Matthews przebiegł 13 maratonów i ma na swoim koncie dwie książki o tematyce biegowej: The Jade Rabbit i Chasing the Dragon, dostępne również na Amazonie. Mieszka w pobliżu Detroit z żoną i dwiema córkami.
ShareTweetPin27 Udziały
Komentarze (0)